Quantcast
Channel: Wpisy oznaczone tagiem uroda
Viewing all 4106 articles
Browse latest View live

Jak dbac o urodę

$
0
0
hej!

lato już niedługo więc czas wziąć się za siebie :). Należy zadbać o swoje ciało, ażeby na plaży wyglądać super. Odszukałam  mnóstwo interesujących informacji odnoszących się do pielęgnacji urody - na przykład:
(www.1000rad.pl/domowe-sposoby-na-gladkie-stopy) jak mieć gładkie stopu

A wy jak zamierzacie o siebie zadbać?

Pozdrawiam

Co ja narobiłam ...

$
0
0
O Matko matko co ja zrobiłam ...

Z moich włosów do pasa zostało co?

...

A no tylko do ramion! :o

Serce mnie boli i krwawi. Ale za taką głupotę trzeba zapłacić.

Rośnijcie mi tu szybko!!

Nieszczęśliwie zakochana... czyli o podkładzie, który namącił mi w głowie ;)

$
0
0


Zaczęło się dość niewinnie od próbki od Midnight Rose...
Potem wpadły mi w łapki 3 kolejne próbki i odleciałam...
I tak od kilku dni wyglądam "świeżo, kwitnąco, a moja skóra jest wypoczęta".
Tylko ja wiem, że ostatnio cierpię na chroniczny brak czasu, a ta zmiana to nie wiosna, ale pewien podkład...
yves rocher podkład.jpg


Podkład ma *średnie krycie*, ale świetnie wtapia się w moją skórę.
Nie daje 100% matu, ale *skóra ładnie odbija światło, wygląda na wypoczętą, nie ma efektu maski*.
Przyznaję, że pierwszy raz zachwyca mnie podkład bez efektu pełnego matu, ale za to *dający efekt jakby twarz była idealna a bez żadnego podkładu*.

Nie wiem jak sprawdza się u innych, ale na mojej mieszanej skórze, która nie ma jakiś większych problemów jest jak na razie idealnie i nawet po kilku godzinach nie świecę się jak świetlik :)

Żeby nie było tak idealnie to *konsystencja jest dość rzadka*, ale ja i tak nie daje nigdy dużo podkładu, więc jakoś mi to nie przeszkadza.

*Zapytacie czemu jeszcze nie kupiłam?*
Cena, kobiety, cena to... 75 złotych, co jak na razie mnie powstrzymuje.

Jeśli mam wydać na pełnowymiarowy produkt to chciałabym wiedzieć jak sprawdzi się, gdy za oknem temperatura nie będzie w okolicach +20, ale więcej, bo nie ukrywam, że bywają okazje, gdy nawet w takie upały muszę mieć jakiś pewny, lekki podkład.

Druga sprawa to czy mnie nie zapcha po dwóch tygodniach, bo tydzień to jeszcze nie wyznacznik i choć skład ma super (m.in. wyciąg z róży Damasceńskiej, olejek z róży Muskat) to nadal się waham...

Pytanie do Was, moje niezastąpione :):
*Czy ktoś używał ten podkład i jak się sprawdza w trochę cieplejsze niż obecnie dni?*
*Czy są gdzieś na niego jakieś promocje?*

Zdycham!

$
0
0
Cześć!

Opuszczam się coś z pisaniem, wrzucaniem notek...jakoś ta wiosna, która się ociągała z nadejściem tak na mnie działa. Ostatnio ćwiczyłam w poniedziałek.. masakra.. jeść prawie nie jadłam więc jakoś się brakiem ćwiczeń nie przejmuje, ale kurde! miałam w pewnym momencie taką siłę, taką kondycję, a teraz kaplica...i jeszcze powrót do papierosów w ilości...ile mam tyle spale..:/ od jutra planuje od nowa skupić się na tym, żeby się lepiej czuć i wyglądać;)dodaje kilka inspiracji i od jutra działamy! Jak u Was?:))

Tender Care (krem uniwersalny, Oriflame) - recenzja

$
0
0
Tender Care to niezwykłe połączenie wosku pszczelego, witaminy E i substancji zmiękczających.

Cudownie koi skórę, przywraca jej miękkość i gładki wygląd. Idealny do pielęgnacji miejsc szczególnie narażonych na wysuszenie i pierzchnięcie:
-ust,
- łokci,
- skórek przy paznokciach,
- pięt,
- innych przesuszonych fragmentów skóry.

IMG_0901.JPG

*OPAKOWANIE*

Mała, estetycznie zdobiona beczułka o pojemności 15ml. Opakowanie jest bardzo niepraktyczne, gdyż produkt musimy wydobywać palcem (chyba, że wyposażymy się w jakiś pędzelek). Jestem posiadaczką krótkich paznokci, a mimo to przy próbach nabrania kosmetyku większość dostaje się pod paznokieć i nie mówię tu o wydobywaniu resztek z dna, tylko o nowym opakowaniu...

*KONSYSTENCJA I ZAPACH*

Tender Care konsystencją przypomina zwykłą wazelinę, może jest odrobinę rzadszy, przez co rozprowadza się lekko i przyjemnie.

Zapach jest kwestią gustu. Producent oferuje nam duży wybór wariantów zapachowych, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Dla wybrednych pozostaje wersja naturalna.

*W swojej kolekcji posiadam 3 zapachy* :

*- wiśniowy* (mój ulubiony, jest dość intensywny ale mnie nie drażni, niektórym może wydać się chemiczny; kojarzy mi się z wiśniowym jogurtem, czy gumą do żucia),
*-karmelowy* (ten zapach także mi odpowiada, jest bardzo słodki, lekko mdły, kojarzy mi się z lodami toffi),
*- czekoladowy* (także wpasowuje się w mój gust, choć myślę że jest najmniej uniwersalnym zapachem, wielu osobom nie przypadnie do gustu, gdyż jest to zapach ciężki, mocny, przypominający gorzką czekoladę/ciemne kakao, drażniący i nachalny).

*CENA I DOSTĘPNOŚĆ*

Cena regularna ok. 25zł, jednak w promocji zapłaciłam ok. 8zł.
Dostępny w katalogu Oriflame lub na allegro.

tender care1.jpg

*ZALETY I WADY*

+ duży wybór ładnych zapachów
+ przystępna cena, często promocyjna
+ nadaje delikatny połysk (jak bezbarwny błyszczyk)
+ nie roluje się na ustach
+ lekka konsystencja, dobrze się rozprowadza
+ idealny jako baza pod szminkę
+ wszechstronne zastosowanie (suche usta,łokcie,skórki, otarcia)
+ wygładza spierzchnięte usta, suche skórki znikają po posmarowaniu (jednak patrz +/-)


+/- krótkotrwały efekt nawilżenia i wygładzenia, tj. dopóki balsam utrzymuje się na ustach, po wytarciu kondycja ust nie ulega poprawie, brak regeneracji (jednak producent obiecuje wygładzenie - krótkotrwałe, ale jest)


- trudna aplikacja

*PODSUMOWANIE*

Tender Care to jeden z moich ulubionych balsamów do ust ( na równi z Carmexem). Poza niewygodną aplikacją nie mogę mu nic zarzucić. Spisuje się bardzo dobrze, a do tego kusi zapachem. No i ta uniwersalność. Osobom, które nie są nastawione w szczególności na regenerację, a pielęgnację - polecam!

*Moja ocena 4.5/5*

tendercare.jpg

_______________________________

*Jaka jest Wasza opinia? Znacie/lubicie ten balsam do ust? Co myślicie o kosmetykach z Oriflame?*

:)

"ale ładna pogoda się dziś zapowiada" :)

$
0
0

"ale ładna pogoda się dziś zapowiada" :)

*+* zaczynam A6W *znowu*, mam nadzieję, że nie zacznie mnie głowa boleć
*+* od dzisiaj zaczynam pić czerwoną herbatę
*+* wznawiam tabletki BioGarden Forte, mam nadzieję, że nie będę miała od nich większego apetytu i nie zacznę tyć
*kilka motywacji* :)
v.jpg


vv.jpg


vvv.jpg

Mój ci on..., czyli Golden Rose, Care + strong - recenzja

$
0
0
Dziś o jednym z lakierów, który już od dłuższego czasu wzbudza moje pozytywne odczucia - *Golden Rose, Care + strong*.

Co prawda mam kilka lakierów z wyższej półki cenowej, ale uważam, że te tańsze wcale nie są czasem gorsze od swoich droższych konkurentów.
A niekiedy są wręcz lepsze.
Po co zatem przepłacać :)

golden rose.jpg


*Zalety*
- trwały, do 3-4 dni ( po kilku dniach zauważyłam delikatne ścieranie się końcówek)
- daje ładne, jednolite wykończenie, bez smug
- wystarczy 1-2 warstwy
- dość szybko schnie
- duży wybór kolorów
- cena
- wydajność
- nie odbarwia płytki paznokcia

*Wady*
- po kilkunastu miesiącach trochę gęstnieje, ale przy takie cenie mogę mu to wybaczyć

*Cena* ok. 7 zł
golden rose1.jpg


*Podsumowanie:*
Lakier utrzymuj się 3-4 dni, co dla mnie jest wystarczającym rezultatem, tym bardziej, że raczej nie nosze dłużej tego samego lakieru na paznokciach, bo po prostu mi się nudzi.
Jest tani, już jedna warstwa daje u mnie bardzo ładny efekt bez smug.
Całkiem niezły produkt w niskiej cenie, więc na pewno zaopatrzę się jeszcze w niejeden kolor :)

*Moja ocena: 9/10*
golden rose2.jpg

Rzadko mówi się o innych problemach natury

$
0
0
Rzadko mówi się o innych problemach natury urodowej, związanych z intymnymi sferami naszego ciała. Dziś na portalu DoUrody.pl poruszamy #tabu, czyli problemy estetyczne miejsc intymnych. Czy uważacie, że ten temat powinien być częściej poruszany? A może według Was to przesada?:)  
Artykuł: www.dourody.pl/Intymny_problem.html  #intymny #uroda

Brązująca chusteczka do całego ciała. Orzech i Bursztyn, Bielenda - recenzja

$
0
0

*Jak pamiętacie brązująca chusteczką z Bielendy kupiłam przez nieuwagę. Postanowiłam sprawdzić, co to za cudo i podzielić się z Wami swoimi spostrzeżeniami.*

*Opis produktu*

Chusteczka pozwala w krótkim czasie nadać skórze odcień pięknej naturalnej opalenizny. Innowacyjna formuła oparta na wyciągu z orzecha włoskiego i ekstraktu z bursztynu pozwala w bezpieczny i przyjazny dla skóry sposób uzyskać efekt złotego zdrowego kolorytu. Forma chusteczki ułatwia równomierną i komfortową aplikację, zapobiegając pojawianiu się nieestetycznych smug i miejscowych przebarwień.

*Jak stosować?*

Czystą, osuszoną skórę równomiernie przetrzeć rozłożoną chusteczką. Aby uzyskać intensywniejszy odcień opalenizny, czynność należy powtórzyć po ok. 3 godzinach. Dla utrzymania efektu zabieg powtarzać co 2 - 3 dni. Po użyciu dokładnie umyć ręce.

DSC_0392 (2).JPG

*Obiekt zainteresowania*

W opakowaniu znajduje się 1 chusteczka. Jest ona dobrze nawilżona (przynajmniej z pozoru). Zapach nijaki, dość mdlący.

Chciałam żeby efekt był widoczny, dlatego postanowiłam posmarować tylko jedną nogę oraz całą górę (ręce, brzuch, klatkę piersiową, bez twarzy). Postępując zgodnie z instrukcją rozpoczęłam przecieranie nogi...I co się okazało? Że chusteczka owszem jest nawilżona opalającym produktem i produkt ten wchłania się błyskawicznie (nawet nie widać, że się czymś smarowaliśmy, bo skóra jest suchutka) ale i chusteczka traci swoje właściwości momentalnie. Jedna noga jedna ręka, a gdzie reszta? Reszta przetarta już prawie suchą chusteczką.

Na opakowaniu nie ma wprawdzie informacji ile tych chusteczek potrzebujemy aby wystarczyło na całe ciało....jednak na jedną warstwę powinno wystarczyć... i co z  informacją "aby uzyskać intensywniejszy odcień czynność powtórzyć po ok. 3 godzinach" ?Powtórzyć tylko czym...więc powtórzyłam - zeschniętym wiórem.

DSC_0397 (2).JPG

*Teraz o efektach*

Po 3 godzinach bacznie przyglądałam się różnicy w odcieniu swoich nóg. Efekty zaczęły być widoczne. Bardzo delikatne. Pojawiła się ładna, brązowa opalenizna. Bez smug, bez przebarwień. Super chciałoby się rzec. Może efekt nie jest jakiś spektakularny, ale dla mnie był zadowalający i nieco intensywniejszy niż na zdjęciu.

DSC_0434.JPG

*Dnia kolejnego początek...*

...okazał się nieść ze sobą wizję inną niż ta wieńcząca dzień poprzedni. Kolor zdecydowanie nabrał intensywności. Teraz wpada bardziej w pomarańcz, nie jest to oczywiście efekt straszny jak po samoopalaczu. Pojawiły się przebarwienia (szczególnie w okolicy kolana - norma), widać smugi, w kilku miejscach widoczne są odbarwienia, których wczoraj nie było (na rękach to samo, tylko brzuch jest ok, ale jemu prawie sucha chusteczka oddała mało substancji opalającej).

DSC_0425.JPG

*Zalety i wady*

+ szybki efekt, delikatna opalenizna po 1 użyciu
+ łatwość użycia
+ błyskawicznie się wchłania

+/- zapach na skórze (pozostawia typowy "smrodek" na skórze, jednak delikatniejszy niż balsam brązujący)
+/- cena (sporadycznie -opłącalna/ regularnie - zbyt duży koszt)
+/- może smużyć/przebarwiać

- wydajność

*Wydanie wyroku*

Wychodząc od pytania: Czy kupiłabym ponownie tą chusteczkę? Odpowiadam tak.
Czy poleciłabym ją innym osobą? Również tak.

Brązująca chusteczka ma sporo minusów, jednak rodzaj opalenizny jaką nadaje jest bardzo delikatny. Polecałabym ją osobom, które pilnie potrzebują ożywić swój blady kolor skóry (na jakieś wyjścia, wesela itp.), stosując jako produkt jednorazowego użytku.

Zakup tego produktu, jako sposobu na regularne utrzymanie opalenizny jest bez sensu. Zakładając, że do pokrycia ciała jednorazowo potrzebne będą nam 2 chusteczki, a producent radzi by używać je co 3 dni, daje nam to 20 chustek miesięcznie, czyli koszt ok. 40zł. Interes drogi jak cholera i niewart takich pieniędzy.

*Moja ocena 3/5*

Włosomaniactwo.

$
0
0
Nudzi mi się, nie chcę mi się uczyć, więc coś napiszę.
Włosomaniaczką jestem od niecałego roku. Przedtem niewiele zwracałam uwagi na pielęgnację włosów. Raz na ruski rok do fryzjera, szampon naszpikowany silikonami, czasami odżywka, gorący nawiew, rozpuszczone, wesoło poplątane włosy. Przez całe dzieciństwo mama prowadzała mnie do fryzjera, gdzie ścinano mi włosy krótko, na chłopczyce. Zawsze chciałam mieć piękne, długie włosy. Jak już zapuszczałam, to mi się w połowie drogi odwidziało i ścinałam. A potem żałowałam. Ale to chyba ma tak prawie każda kobieta ;)
Do tego doszło jeszcze farbowanie. Najpierw brąz by pogłębić trochę naturalny mysi kolor, teraz odczenie rudości i czerwieni. Uwielbiam ten kolor i wielu moich znajomych nie wyobraża sobie mnie w naturalnym. Obiecałam sobie, że jak znudza mi się długie kudły, to zetnę i wrócę do naturalnego, a co.
Zaczęłam czytywać blogi o pielęgnacji włosów, no i zaczęłam zmieniać swoje nawyki. Zrezygnowałam z silikonów i znanych, reklamowanych marek i zwróciłam się ku naturalnym sposobom i polskim firmom (także dlatego, że większość tych wielkich producentów testuje produkty na zwierzętach, w PL jest to, i bardzo dobrze, mało popularne). Włosy sobie rosną i rosną, powoli zaczynają mnie denerwowac, ale wytrwam, chcę, aby sięgały pasa ;)

Jak dbam o moje włosy?
Myję co dwa dni, delikatnym szamponem bez silikonów (dla dzieci no. Babydream z Rossmanna czy też płynem Facielle), raz w tygodniu oczyszczam mocniejszym (teraz Barwa Naturalna żurawinowa, fajny zapach). Nakładam odżywkę d/s (ulubiona: Alterra aloes i granat, teraz używam Garniera masło karite, tfuu, Garnier testuje :<),  na koniec robię płukankę z rozwodnionego żelu lnianego własnej produkcji. Robię wcierkę w skórę głowy (zużyłam już Jantar i przerzuciłam się na napar z kozieradki, cudownie likwiduje problem wypadania włosów), używam odżywki b/s (teraz Ziaja intensywna odbudowa). Staram się przed każdym myciem na noc olejować (ale czasami nie mam cierpliwości). Używam kokosowej Vatiki. Gdy nie używam oleju, nakładam maskę pod czepek i ręcznik na około 30 minut (lubię Alterrę, jak skończy mi się, to dalej będę testować). Od czasu do czasu robię peeling skóry głowy cukrem. Robię też natualne maski z jajek czy też owsianki. Włosy mają skłonność do plątania, więc supełki rozczesuje grzebieniem o szeroko rozstawionych zębach. Po wyschnięciu czeszę szczotką tangle teezer <3. Z reguły czekam, aż naturalnie wyschną, ale jak nie mam czasu, to używam suszarki (teraz używam starej bez regulacji temperatury, ubolewam nad tym ;__; muszę kupić nową). Na noc związuję włosy. Na dzień tak samo. Nosiłam rozpuszczone, ale strasznie się niszczyły, teraz wiążę w końskie ogony, koki, warkocze, unikam jednego upięcia przez cały czas. Gumki bez żadnych metalowych części. Wypijam dużo ziół, skrzyp, pokrzywa, melisa, mieszanki ziołowe, czasami robię kuracje drożdżowe, jem prażone siemię lniane.

To chyba wszystko. Przede mną długa droga, bo włosy nie są idealne (walczę z rozdwajającymi się końcówkami, nie chcę ścinać włosów na 10 cm ;___;). Pielęgnacja zajmuje mnóstwo czasu, ale naprawdę nie czuję, że ten czas tracę. Lubię bawić się włosami.

Zdjęcia poglądowe, ha :>

18.04

$
0
0
*Don't be afraid to fail. Be afraid not to try*

Witam Was Słoneczka w ten piękny, wiosenny, czwartkowy poranek :)

Ja właśnie jem śniadanie, piję kawę i gapię się w okno ciesząc się piękną pogodą od rana :)

Wróciłam w końcu na siłownię !!! I jestem z tego powodu tak szczęśliwa, że trzeci dzień endorfiny wypływają mi uszami :D Siłownia i w ogóle wysiłek fizyczny mają na mnie terapeutyczny wpływ także jest dobrze ;)

A dzisiaj chciałam Wam pokazać makijaż z chabrową kreską :) Robiłam już kiedyś chyba coś podobnego z fioletową, ale ten mi się bardziej podoba :)
DSCF0622.JPG

DSCF0642.JPG

Pomimo, że do mojej cery wszelkie odcienie niebieskiego raczej nie pasują to ten kolor w tak niewielkiej ilości wyglądał dobrze :)
DSCF0647.JPG

DSCF0659.JPG


*Makijaż jest baaaaardzo łatwy do wykonania* :) Na całą powiekę ruchomą nałożyłam cień w kremie Maybelline, a w załamanie szaro-brązowy cień Sleek z paletki Oh so special. Dolną powiekę pomalowałam złotym cieniem z Inglot i na to nałożyłam zloty eyeliner z Essence, delikatnie rozcierając go pędzelkiem :) Na koniec tusz do rzęs Lovely który uwielbiam i jesteśmy gotowe do wyjścia :)
DSCF0638.JPG


*Usta* to połączenie szminki *Revlon w kolorze CoralBerry* i końcówki *błyszczyka Essence My favourite milk shake* Zależało mi bardzo na takim brzoskwiniowym odcieniu ust, który moim zdaniem idealnie pasuje do chabrowego :)
DSCF0560.JPG

DSCF0587.JPG


Mam nadzieję, że makijaż się Wam spodobał :)
Ja lecę na zajęcia, a Wam życzę miłego czwartku ;)

Buziaki :*
DSCF0438.JPG


I mój ostatni hit hitów, który doczekał się w końcu oficjalnego videoclipu :D

Piątkowo z pazurem albo i nie?:)

$
0
0
Witajcie Dziewczynki jak wykorzystujecie promyki słoneczne?:) Ja staram się je wykorzystać maxymalnie w miarę możliwości:)
Dziś wiosenny strój dnia w moim ukochanym kolorze czyli czerni:)
Postaram się już niedługo napisać coś bardziej twórczego mam kilka produktów które koniecznie każda z nas powinna wypróbować:)
Miłego piątku:*

100_5359.JPG


100_5360 (Kopiowanie).JPG


100_5369.JPG


100_5370.JPG


100_5371.JPG


100_5372.JPG


100_5373 (Kopiowanie).JPG


100_5374 (Kopiowanie).JPG


100_5377 (Kopiowanie).JPG


100_5378.JPG


100_5379 (Kopiowanie).JPG


100_5384.JPG


100_5385.JPG


Na koniec mój widok z okna, na razie szału nie ma ale w lecie jest całkiem przyjemny:)

100_5386 (Kopiowanie).JPG

Co sprawia, że rzęsy są zdrowe?

$
0
0
Rzęsy są naturalną barierą chroniącą oko przed różnego rodzaju zanieczyszczeniami. Dzięki odruchowym mrugnięciom są w stanie w ułamku sekundy zareagować i ochronić gałkę oczną. Dbanie o zdrowie rzęs bezpośrednio przekłada się na zdrowie oka. Jak je odpowiednio pielęgnować?
kobietamag.pl/co-sprawia-ze-rzesy-sa-zdrowe/

3 razy nie.

$
0
0
Dziś o pewnym produkcie, który zawiódł mnie na całej linii *Marion, Hair Therapy, Gorąca kuracja do włosów wypadających z olejkami ylang - ylang i rozmarynowym*.

Spodziewałam się rewelacyjnych efektów, a sama idea produktu, który rozciera się w rękach do wytworzenia ciepła i nakłada na włosy wydała się interesująca...

marion.jpg


*Zalety*
- dostępność
- znośny zapach
- formuła, gdzie produkt rozgrzewamy w rękach i dopiero nakładamy (to chyba najbardziej mi się podobało :))

*Wady*
- konsystencja - wodnista, przelewa się między palcami, choć producent zaleca rozetrzeć w dłoniach produkt do osiągnięcia efektu ciepła
- efekt - nie sprawdziła się na moich kręconych włosach ani na prostych włosach mojej połówki - włosy ciężko się rozczesuje po zastosowaniu, są nieprzyjemne w dotyku, zlepione, nie są odbite u nasady
- nie zmniejszyła wypadania, a mam wrażenie, że wręcz przeciwnie
- skład
- opakowanie - biorąc pod uwagę wodnistą konsystencję łatwo o to, że produkt po prostu nam wycieknie
- wydajność - 1 opakowanie na jedno zastosowanie

*Podsumowanie*
Bubel. Dałam mu szansę, użyłam kilkakrotnie dla upewnienia się i już wiem, że nie wrócę do tego produktu. Punkt za formułę produktu, ale to za mało, żeby ponownie mnie skusić :)

*Moja ocena: 1/10*
---------------------------------------------
Wiadomo, że każda opinia to subiektywne odczucie... A może u Was ta kuracja dała satysfakcjonujące efekty? Próbowałyście ją?

marion1.jpg

Trochę nowości...

$
0
0
Ostatni napad na Pepco zaowocował 2 nowymi koszulkami...Tak sobie myślę, że chyba zrobię większy zapas, zwłaszcza tych zwykłych bez nadruku (o ile znajdę jeszcze takie w drugim sklepie, bo w tym co byłam została tylko jedna)...Czekała na mnie brzoskwinka za 7,99zł, w rozmiarze L.  Jak Wam ostatnio pisałam rozmiarówka tam jest dziwna, bo noszę XS...

DSC_0565.JPG

Do kolekcji zwierzęcej dołączył tukan za 14,99zł...

DSC_0569.JPG

A w Rossmannie do koszyka wskoczyły produkty, które bardzo chciałam wypróbować...Jestem już po wstępnych próbach i wieczorem podzielę się z Wami pierwszymi wrażeniami...powiem tylko - są bardzo pozytywne.

DSC_0595.JPG


*Miłego i słonecznego dnia!* :)

W telegraficznym skrócie o kosmetycznych nowościaciach...

$
0
0
Osoby, które śledzą mój blog od dłuższego czasu, wiedzą już, że *do wszelkich nowości podchodzę bardzo sceptycznie...* czy to ktoś poleci, czy to gdzieś wyczytam, to po zakupie zazwyczaj nie jestem zadowolona i gdy większość rozpływa się nad jakimś produktem, wychwala go pod niebiosa, to ja zawsze znajduję coś co mnie uwiera. Tym razem nie spodziewałam się, że będzie inaczej, a tak w zasadzie to *nie mam się do czego przyczepić na starcie* (co nie oznacza, że na mecie będzie tak samo)...aż sama nie do końca ogarniam jak to możliwe.

:D

Korzystając z czujnych oczu pingerowych koleżanek, które namierzyły poszukiwaną przeze mnie nowość w Rossmannie, ruszyłam na łowy! Po nowość w postaci żelo-balsamu oczywiście...a reszta to czysty przypadek...choć kołaczący w głowie od dawna....

*Luksja Care Pro Soften* - czyli kremowe mleczko pod prysznic ze składnikami balsamu do ciała o właściwościach pielęgnacyjnych.
Pozytywne zaskoczenie, choć póki co bez euforii. Mleczko faktycznie nawilża moją skórę i użycie balsamu nie jest już konieczne. Wcześniej po użyciu większości żeli miałam minimalnie suchą skórę na rękach, teraz tego nie ma. Oczywiście bądźmy realistami. Nie możemy postawić znaku równości do stanu skóry po zastosowaniu balsamu. Jednak faktycznie mleczko pozwala na rezygnację z balsamowania osobom bez większych problemów z nawilżeniem skóry.

DSC_0591.JPG

*ISANA krem do rąk masło shea i kakao* - z całej gamy postawiłam na wersję limitowaną, by sprawdzić ją zanim zniknie z półek, te w stałej ofercie przecież można kupić zawsze. Muszę przyznać, że krem pozytywnie mnie zaskoczył. Niska cena, śliczny zapach, szybko się wchłania, przyzwoicie nawilża.

DSC_0589.JPG

*Tusz pogrubiający Extreme lashes Wibo.* Jak na świeży tusz efekty są dobre. Spodziewałam się posklejanych rzęs, jednak żaden koszmar nie miał miejsca. Jak zgęstnieje to z pewnością efekt będzie rewelacyjny. Czy lepszy niż Pump up, to się okaże...

DSC_0582.JPG

*Krem przeciwzmarszczkowy na noc z wyciągiem z dzikiej róży, Alterra.* Świetny skład, niska cena, dobrze się wchłania. Pozostawia lepiący film, jednak jest to krem na noc  i nie stanowi to dla mnie problemu. Czy ma jakieś wady? Zobaczymy...

DSC_0578.JPG


*Już dawno nie trafiłam na tak mocnych zawodników! Może to ta wiosna zrobiła mnie taką łagodną...* :]

Loki reaktywacja!!! - sposób na letnią fryzurkę:)

$
0
0
Witajcie GIRLS!
Przychodzę dziś do was z wpisem o włosach i sposobie na loki, znalezionym w necie:)
Osobiście jestem posiadaczką cienkich włosków i lubię mieć "coś" na głowie:)
Mikstura którą nałożymy na włosy jest super prosta do zrobienia, wszystkie składniki pewnie każda z nas posiada w domu:) Efekt który udało mi się uzyskać mnie zadowolił bardzo:) JEST to szybki sposób na uzyskanie super fryzury przed wyjściem szczególnie jeśli się spieszymy:) oraz świetna alternatywa na lato:)
Już piszę co i jak:)
Eksperyment polegał na tym, że miałam włosy drugi dzień po myciu nie były lokowane ani nic z tych rzeczy, po prostu wysuszone:)

100_5404 (Kopiowanie).JPG


Przechodzimy do przygotowania mikstury:
Co będzie nam potrzebne:
pojemnik z "psikaczem" (zabrakło mi słowa)
żel do włosów
odżywka bez spłukiwania
woda mineralna
100_5437 (Kopiowanie).JPG

Mieszamy wszystko razem, łącznie z wodą - możemy to od razu zrobić w buteleczce:)

Co robimy krok po kroku:
1. Moczymy delikatnie włosy, żeby były wilgotne nie mokre!
2. Rozpylamy naszą mieszankę na włosach.
3. Suszymy najlepiej przy użyciu dyfuzora, ja takowego nie posiadam, więc susząc włosy lekko je ugniatałam:)
Cały proces nie trwał więcej niż 5min. Oto efekt:

100_5415 (Kopiowanie).JPG


100_5417 (Kopiowanie).JPG

Wybaczcie zdjęcia nie wiem czy cokolwiek widać, mój aparat zostawia wiele do życzenia...
Efekt bardzo mi się podoba, ja lubię mieć lekki nieład na włosach, ale gdybym je bardziej ugniatała skręt byłby lepszy. Serdecznie polecam w krótkim czasie super efekt, a "loki" trzymały mi się cały dzień, a i jeszcze jedno ja zmoczyłam włosy tylko do połowy długości.

Mówię stanowcze NIE...

$
0
0
Dziś o kosmetycznych bublach...może nie tak do końca, bo buble to nadużycie...Kosmetyki, które Wam przedstawię mają sporo zalet, ale mają także wady. I właśnie ta choćby jedna wada (istotna dla mnie) sprawia, że u mnie są skreślone.

DSC_0232a.jpg

*1. Eyeliner z brokatem, My secret Glam Specialist.* Cena ok. 7zł.

*Co na plus?*

Cena, dostępność, wydajność, szybkie schnięcie, nie rozmazuje się, długo utrzymuje się na powiece.

*Co go dyskwalifikuje?*

- Podrażnia oczy, przez co często szczypią/łzawią.
- Konsystencja zbyt rzadka, wodnista.
- Pędzelek nieporęczny, zbyt wąski.
- Beznadziejne krycie. Pozostawia prześwity nawet po dwóch warstwach, tak jakbyśmy malowali kreskę jakimś starym rozwodnionym eyelinerem.

Moja ocena 2.5/5

*2. Eyeliner w pisaku, Stylio Oriflame.* Cena regularna ok. 30zł.

Nie znajduję w tym produkcie zalet. Wysycha w zastraszającym tempie. Namalowanie kreski bez prześwitów graniczy z cudem. Niewygodny i twardy, dla laików całkowicie odpada. Łatwo go zetrzeć z powieki, wystarczy przeciągnąć palcem.

Gdy przeczytałam ile ma pozytywnych opinii zaczęłam się zastanawiać, czy Ci ludzie piszą o tym samym produkcie, co ja...Cena w porównaniu do jakości powala. Gdyby rozdawali za darmo, to bym go nie wzięła.

Moja ocena 0/5

*3. Cienie do powiek z mikrodrobinkami Magic Dust, My Secret.* Cena ok. 6zł.

O ile lubię cienie z innej serii My Secret (o nich kiedy indziej), to te są dla mnie koszmarem.
Najpierw plusy: Cena, dostępność, śliczne kolory, świetne wykończenie makijażu imprezowego.

*Co je dyskwalifikuje?*

To, ,że się osypują...niesamowicie! Zawsze pełno brokatu mam na całej twarzy, najgorzej jest z oczami, bo dostające się do nich drobinki powodują u mnie zaczerwienienie, pieczenie i łzawienie. To największa wada. Z innych - słaba trwałość i zbyt małe napigmentowanie. Na sucho ledwo widoczne (na zdj. efekt na mokro).

Moja ocena 2.5/5

bubell.jpg

*Wyglądają ładnie...działają koszmarnie...Używałyście kiedyś tych produktów? Jakie macie odczucia?* :]

Dbanie o urodę

$
0
0
Zbliża się lato dlatego czas najwyższy zadbać o urodę. Jednakowoż powinno się posiadać wiedzę w jaki sposób to robić ażeby nie zrobić sobie krzywdy. Optymalnym podejściem będzie wykorzystanie z (www.prostesposoby.pl) uroda porady na jednym z kilku portali o urodzie, jakie publikują takie wskazówki.

2103. Okładki

Viewing all 4106 articles
Browse latest View live