W tym poście napiszę to czego dowiedziałam się od mojej przyjaciółki, która zaraziła mnie tym szaleństwem. To właśnie ona ma ten rodzaj włosów, czego jej zazdroszczę. Włosy niskoporowate są względnie zdrowe i w dobrej kondycji (o czym pisałam tutaj > chloephoebs.pinger.pl/m/27765113).
Nie potrzebują tak wielkiej uwagi jak włosy wysokoporowate lub średnioporowate, ale jak o każdy rodzaj włosów, także o te należy właściwie dbać, aby cieszyć się ich zdrowiem.
OLEJE:
Pielęgnacja włosów o niskiej porowatości polega przede wszystkim na pielęgnacji samych pasem, więc dobrze jest kiedy są nawilżone. Szczególną troskę potrzebują tu końcówki. Zalecane olejki to:
- masło shea
- olej palmowy
- masło kakaowe
- masło mango
- cupuacu
- olej kokosowy
- babassu
- olej rycynowy
SZAMPONY:
Dobre są tu szampony dla dzieci lub te o delikatnym składzie. Raz w tygodniu dobrze jednak użyć szamponu z LSL, ponieważ takie dokładnie spłukują pozostałości po odżywkach. olejkach i innych produktach. Szampon do rzadszego mycia pozostaje już naszą dowolnością, ale dobrze, aby był wysokiej jakości. Pamiętać trzeba o tym jak myć głowę – włosów nie szarpać, nie zwijać w koczek i nie plątać, ponieważ szampon powinien dotrzeć przede wszystkim do skóry głowy, a nie włosów. Dlatego mycie głowy powinno zajmować dosłownie chwilę. Wyjątek będzie stanowiło tylko mycie włosów po ich olejowaniu.
PŁUKANKI:
Napary z ziół lub płukanka z octu jabłkowego powinny sprawić, że włosy będą mocniejsze i odporniejsze na stylizacje.
ODŻYWKI I MASKI:
Nie są one potrzebne, jeśli sprawdza się sam olejek. Jednak, kiedy włosy puszą się i elektryzują, warto zaopatrzyć się w dobrej jakości odżywkę lub maskę. Jeśli uznamy, że jest ona za lekka, można dodać kilka kropel olejku.