...pewnie ma teraz radochę

Skusiłam się w końcu w Biedronce na muffinkę do kąpieli. Ładniutka, różowiutka, przez folię czuć, że pachnie pięknie (chociaż nie troskawkowo, jak to twierdził producent).
Babeczkę trzeba było wyjąć z foliowego opakowania (seriously) i wrzucić do ciepłej wody. Tak produkt zaczyna sie rozpuszczać, musując i zabarwiając wodę na malinowy kolor (niestety przez sztuczne światło kolor nie wygląda tak jak w rzeczywistości). Zapach w momencie rozpuszczenia zmienia się. Nie mam pojęcia czym pachnie ale kojarzy mi się to jedynie z różową wersją witamin Pluszzzz

I to tyle z miłych rzeczy. Bardzo dobrze, że standardowo dolałam do wody oliwki, bo nie wiem jakbym wyglądała, biorąc pod uwagę, że muffinka w towarzystwie łagodzącego natłuszczacza zrobiła mi to...
A poza tym nie zrobiła nic więcej, więc uważam, że za 3,99 zł można spokojnie kupić coś o wiele lepszego. Bo w mojej opinii na te babeczki nawet za tak śmieszną cenę nie warto nawet popatrzeć.
Mam nadzieję, że uczulenie szybko zejdzie, bo czuję się jakbym była na coś chora
