zakupy

Opakowanie najtańszych tamponów. 20 sztuk za 1,99€.

AirWick Freshmatix Max. 250ml za 2,49€. Zapach białego bzu i świeżej pościeli. Pierwszy raz kupiłam go, mam nadzieję, że będzie fajny.
3 promocyjne opakowania Listerine Zero – jak dla mnie the best! Do każdej 500 ml butelki dołączona jest mała butelka 250 ml gratis. Dodatkowo dostałam 20% zniżki za zakup 3 takich butelek. Zapłaciłam 13,18€ za 3x750ml.

2 opakowania Veet do skóry normalnej z mlekiem lotusa i zapachem jaśminu, 200ml każde. Zapłaciłam za oba 7,48€, bo dostałam 25% zniżki za zakup 2. Fajna okazja, ale dzisiaj byłam w Zeeman i tam takie opakowanie kosztuje 3,99€, jest to cena regularna. Na przyszłość wiem, gdzie je mogę niedrogo kupić.

Farba do włosów Garnier Belle Color, nr.24, ciemny brąz. Już ją zużyłam, więc powinna być w empties.. Kosztowała 4,91€. Tania i beznadziejna. Obym nigdy więcej tego nie kupiła. Włosy pofarbowałam 4 dni temu, a woda po myciu włosów nadal jest ciemna, śmierdziały farbą przez 2 dni! Straszna!





Karta ze stempelkami, za każde wydane 10€ w tym sklepie dostawałam stempelek. Nazbierałam na lakier do paznokci Rimmel 60Seconds. Wybrałam różowy, nr.405, Rose Libertine, taki ciepły, pudrowy odcień. Nie wiedziałam na który się zdecydować, ten uznałam za taki, który chętnie będę używała. Jego regularna cena 2,99€, jeżeli się nie mylę. 8ml, szeroki pędzelek, producent zapewnia, że jedna warstwa wystarczy, aby pokryć płytkę, tylko nie pisze czy to dobrze kryjący lakier..


Dobrze, że na czas znalazłam tą kartę. Poprzednim raem w tej promocji nie pamiętam na co nazbierałam, ale kartę gdzieś mi wcięło i znalałam ją dopiero po terminie, szkoda.


Potrzebny mi też jest nowy spray ochronny przed wysoką temperaturą do modelowania włosów. Padło na ten, bo nowość i przystępna cena. Dodatkowo dostałam -25% zniżki przy zakupie 2 butelek. Trochę się wachałam, bo to nowość, ale postanowiłam zaryzykować, bo ładnie pachnie, owocowo, i jest to płyn, nie jakiś żel-płyn czy krem. Zobaczymy czy się sprawdzi. 100ml, zapłaciłam 3,74€








Poszłam do Zeeman po pompkę do materaca, ale nie znalazłam, trzeba mi było ją kupić jak była, w końcu to niecałe 4€ kosztowało, ale nie wzięłam, bo może by nie pasowała.. Dupa ze mnie, teraz co? Mam dmuchać? Całe wieki mi to zajmie. Kupiłam za to nową głowicę do prysznica, bo stara się do niczego nie nadaje, a na hydraulika czekam już ponad 6 miesięcy, właściciel też się nie interesuje czy facet się zgłosił czy nie. W końcu to ja tutaj mieszkam, a nie on. Jego interesuje tylko, żeby czynsz był na czas płacony. Palant!
Na dole zdjęcie pustego opakowania. Od razu ją zamontowałam, 1,99€, niewiele, ale to on powinien to zapłacić, a nie ja!

Oto nowa.

A tak wygląda stara. Poobklejana przeze mnie taśmą, żeby woda nie pryskała po ścianach.

Nowy żel do brwi Hema, bo poprzedni jest już na wykończeniu, i tak się długo trzymał, kupiłam go przecież wiosną 2013, gdzieś chyba mam jeszcze foto. Za ten zapłaciłam 4,5€. Ile kosztował on rok temu? 8 ml, szary brąz, bardziej szary niż brązowy, numeru a ni nazwy nie ma, dobrze, że pasuje do koloru moich brwi, zwłaszcza teraz po farbowaniu włosów. Włosy są bardzo ciemne, kolor się zmyje, ale do tego czasu nie musze się martwić, że przesadzę z żelem albo kredką do brwi.

Wchodziłam do kilku sklepów w poszukiwaniu kremu do opalania - SPF30, ochrona UVA i UVB, krem w butelce, ładny zapach, niedrogi. Nie znalazłam. Poszłam więc do drugiego sklepu Hema i tam kupiłam 3, bo była na nie promocja 2+1 gratis, czyli jedną butelka mleczka do ciała(200ml) dostałam gratis, za drugą zapłaciłam 7,95€, a ten do twarzy(50ml) kosztował mnie 8,75€.



Długo mi służyły, jak na okulary przeciwsłoneczne, te które dostałam gratis robiąc zakupy w Yves Rocher jakieś 2-3 lata temu, dzisiaj mi pękły. Szukałam długo nowych. Byłam w kilku sklepach, przymierzyłam kilka, ale te przypadły mi najbardziej do gustu. Ładnie też wyglądają na mojej twarzy - lekko transparentne oprawki z beżowym kolorze w brązowe ciapki, brązowe, transparentne szkła z efektem ombre. Fajny model, ale wolałabym aby były czarne, pasowałyby do więcej rzeczy. pfff mniejsza o to, tez do wielu rzeczy mi pasują, czarne pasowałyby do wszystkiego. Najchętniej czarne, matowe oprawki i czarne szkła, mogłyby być lustrzanki, ale nie wiedziałabym w jakim kolorze.
19,99€ w Mango, futerał i chusteczkę zapakowaną w plastikową torebkę w kształcie portmonetki dostałam gratis. Oby mi dobrze i długo służyły.



Plastry opatrunkowe też kupiłam w Zeeman. Mam jeszcze w domu, ale one u mnie idą one jak woda, więc się przydadzą, napewno nie zaszkodzą, cena też jak najbardziej zachęcająca, 0,79€.50 sztuk w róznych rozmiarach, wodoodporne.


Pompki do materaca szukałam też w Wibr-ze, ale nie znalazłam, za to znalazłam tą maseczkę... Nawet nie parzyłam co to, zobaczyłam polskie napisy, cena 1€, więc...? MOJA! Nazwa to Champs de Provence, na odwrocie MADE IN POLAND(EU), dalej adres strony internetowej Delia. A co to jest? Nr.1 to "delikatny zel do mycia twarzy z pantenolem, z wyciągiem z zielonej herbaty i oczaru wirginijskiego, 100% glinki kambryjskiej, 10 gram". Nr.2 to "Zielona Glinka, oczyszcająca glinka detoksykująca z wyciągiem z zielonej herbaty i hibiskusa, 20 gram" Pozostawić ją trzeba na 15-20 minut na twarzy. Nie jest źle, takie rzeczy ciągle kupuję, poza ty, kosztowała jedyne 1€.
Kupiłam tez paski do oczyszcania nosa z wągrów. 1€, 6 sztuk, sposób użycia taki sam jak w innych, które miałam, zobaczymy czy też są równie dobre.. albo i nie, nie będę płakała jak są beznadziejne, 1€ było, nie było, przeżyję.





Na koniec zaszłam do Di po lokówkę. Mam dłuższe włosy, ale mało i ciągle wypadają, jedyne co robię to mały irokez z grzywki na przodzie i reszta w malutkim koczku.. nudne. Chcę mieć ładną fryzurkę na lato. Pójdę do fryzjera, ale tylko podciąć końcówki i będę kręciła włosy. Tutaj w Belgii pogoda zmienia sie bardzo często, czasami pada deszcz chociaz nic na to nie zapowiadało, więc w moim przypadku nie ma zbyt wiele sensu w prostowaniu, bo przy najmniejszej wilgotności się puszą i kręcą.. Loczki albo fale są więc idealne na taka zmienną pogodę.

Kupiłam Babyliss za 24,90€. Chciałam taką za 60€, ale się rozmyśliłam, bo z kasą muszę ostrożnie się obchodzić, oraz nie wiem jak często będę jej używała, może kupię i wrzucę do szfki, żeby tam leżała? Szkoda na to kasy.
Ta ma 19mm średnicy, "hairdressers' curling iron, perfect curls, respected hair,long lasting, tight curls, sublim' touch surface" - tak napisane jest na opakowaniu, podgrzewa sie do 180 stopni i kabel obraca się o 360 stopni, więc nie będzie się zakręcał, ma tez stopkę, która moim zdaniem jest bardziej dla picu, bo jest niestabilna.





Odżywkę kupiłam, żeby móc wykorzystać bon zniżkowy - rabat w wysokości 3€ przy zakupach za minimum 30€. Odżywka kosztowała 8,99€, 250ml, słyszałam dobre rzeczy na temat maski z tej linii, zobacze jak sobie radzi na moich włosach. Kupiłam ją też dlatego, że jak będę często lokówki używała to musze dodatkowo dbać o włosy, aby wyglądały ładnie i zdrowo.




To wszystko na dzisiaj. Jutro i w niedzilę do pracy, więc nie będę miała czasu na szukanie pompki, Muszę ja mieć, bo chcę napompować materac i leżeć na moim tarasie i się opalać. Pompka jest tańsza niż leżak, a materac leży nieużywany w szafce, marnotrastwo.