To znaczy, że zaczynam ...?

Przeglądałam pingery po tagach i natknęłam się na jakiegoś kolesia. Przyznam szczerze, że nie przeczytałam ani jednego jego wpisu. Coś mnie jednak ruszyło. Po pierwsze coraz mniej osób prowadzi blogi. Po drugie rzadko spotyka się piszących kolesi.

Ziomek ma 24 lata i prowadzi bloga podczas odchudzania. Dąży do wysportowanej sylwetki. Tyle wnioskuję po przejrzeniu strony. Później zapewne poczytam.

Chodzi jednak o to, że doszłam do pewnego wniosku. Skoro ktoś daje radę ćwiczyć i walczyć o swoje marzenia to czemu ja miałabym nie dać rady?
Oczywiście nie raz mówiłam sobie, że zacznę ćwiczyć i coś ze sobą zrobię, ale jak już wspominałam mam słomiany zapał. Kończyło się na jednorazowych akcjach. Mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej.

Nie myślcie sobie, że jestem gruba. Otóż nie. Jestem chuda, chyba nawet za chuda. Chcę jednak wyglądać lepiej, zdrowiej.

Chyba powinnam zacząć od postawienia sobie celu.. ?
Zatem zacznijmy od mojej zaniedbanej dupci. Podniosę ją. Wyrobię sobie także mięśnie brzucha. Żeby było ciekawiej to zacznę się rozciągać. Zobaczymy, czy uda mi się zrobić szpagat.


Dzięki ziomuś. Pewnie nie jesteś nawet tego świadom ale jesteś moją inspiracją ♥
(greentea2000.pinger.pl/)

__________________________________________________________
gracias.