Hej;) Co tam u Was? Jak po świętach? Ja się zbytnio nie obżerałam, bo po 1 - dużo nie robiliśmy a po 2 ja z moim przewlekłym zapaleniem żołądka muszę uważać na to, co jem.
No i po drodze dopadło mnie okropne przeziębienie- tydzień bez ćwiczeń, wyjęty z życia, zaległości wszędzie. Waga powróciła do 49,0 kg, mimo że były święta i leżałam plackiem chora. Marzec pod względem diety był tragiczny- ćwiczenia sporadycznie, jakieś załamanie miałam chyba, dietowo była także lipa. Przynajmniej mój metabolizm jeszcze jako tako działa i to wszytko nadąża trawić bo inaczej miałabym z 2 kg na plusie. W tym tygodniu chyba nie poćwiczę, bo jeszcze się nie doleczyłam do końca. Martwi mnie to że czasami mam takie momenty załamania i nie potrafię się wtedy opanować i przerwać złej passy.
