Dzisiaj niesamowita rzecz się wydarzyła kochane!
Zrobiłam poranny trening![:0 :0]()
Nie podobne do mnie prawda?
Zupełnie nie.
Czy to możliwie wgl?
A jednak!![:) :)]()
- Rozgrzewka z Chodakowską
- 20 minut Mel B trening na całe ciało
- 6 min z Ewą na pośladki
- 10 min z jakąś polską laską, taką blondynką ABS
Bilans z dziś <cóż u mnie jak zwykle dużo chociaż dopiero 14:00>
- kanapki na razowym chlebie z łososiem
- 2 wafle ryżowe, mleko z miodem
- trochę crunchy, trochę serka biszkoptowego z naleśnikiem :3
- zielony koktajl - generalnie genialnie prosty, chyba już kiedyś o nim pisałam: pomarańcz, banan, kiwi, odrobina wody - dosłownie odrobina, miód -> zblendować
A w taką pogodę najlepiej dorzucić lód i jest perfecto! (y)
Teraz przepis z tytułu posta - Razowe naleśniczki :>
Powiem wam, że od mamy wyniosłam taki przepis na naleśniki - mąka, mleko, jajko, woda, olej i myślałam, że żeby zrobić fit wersję wystarczy wziąć inną mąkę no i nie dolewać oleju tylko posmarować patelnię pędzęlkiem z oliwą. Tak też zrobiłam i naprawdę przysięgam wam, że byłam zdziwiona, że nie wyszły. Po pierwsze to ile byście oliwy nie dodały do środku to i tak przywierają do tego stopnia że trzeba skrobać patelnię, rozrywają się i ogólnie masakra. No i można powiedzieć, że ten przepis, który pomoże wam zrobić takie właśnie naleśniki już został przeze mnie w dużej mierze podany, bo przecież to w końcu ciągle naleśnik tak? Jakiś cudów wianków na pewno nie będzie
Ale wypiszę wszystko, bo oczywiście zmiany są i dla jasności niech będą podane wszystkie ilości - ile czego itd.
Ok, więc NALEŚNIKI RAZOWE
- pół szkl. mąki pełnoziarnistej żytniej
- pół szkl. zmielonych na mąkę płatków owsianych górskich
- pół szkl. mleka
- pół szkl. wody
- jajko
Mieszamy i odstawiamy na jakieś 5-10 min. żeby to się, że tak powiem "przeżarło", napęczniało i wtedy będziemy wiedzieć czy dolewać jeszcze wody lub mleka jak kto woli, bo skłaniamy się ku temu żeby masa była bardziej rzadka niż gęsta. No i smażymy. Ja nie posiadam akurat dużej patelni teflonowej więc muszę użyć tłuszczu, więc wystarczy TYLKO pod pierwszego naleśnika trochę posmarować patelnie oliwą używając pędzelka. Mi do końca smażenia żaden naleśnik nie przywarł, odchodziły tak, że można było palcami przekręcać. Smacznego![:) :)]()
Zrobiłam poranny trening

Nie podobne do mnie prawda?
Zupełnie nie.
Czy to możliwie wgl?
A jednak!

- Rozgrzewka z Chodakowską
- 20 minut Mel B trening na całe ciało
- 6 min z Ewą na pośladki
- 10 min z jakąś polską laską, taką blondynką ABS
Bilans z dziś <cóż u mnie jak zwykle dużo chociaż dopiero 14:00>
- kanapki na razowym chlebie z łososiem
- 2 wafle ryżowe, mleko z miodem
- trochę crunchy, trochę serka biszkoptowego z naleśnikiem :3
- zielony koktajl - generalnie genialnie prosty, chyba już kiedyś o nim pisałam: pomarańcz, banan, kiwi, odrobina wody - dosłownie odrobina, miód -> zblendować

Teraz przepis z tytułu posta - Razowe naleśniczki :>
Powiem wam, że od mamy wyniosłam taki przepis na naleśniki - mąka, mleko, jajko, woda, olej i myślałam, że żeby zrobić fit wersję wystarczy wziąć inną mąkę no i nie dolewać oleju tylko posmarować patelnię pędzęlkiem z oliwą. Tak też zrobiłam i naprawdę przysięgam wam, że byłam zdziwiona, że nie wyszły. Po pierwsze to ile byście oliwy nie dodały do środku to i tak przywierają do tego stopnia że trzeba skrobać patelnię, rozrywają się i ogólnie masakra. No i można powiedzieć, że ten przepis, który pomoże wam zrobić takie właśnie naleśniki już został przeze mnie w dużej mierze podany, bo przecież to w końcu ciągle naleśnik tak? Jakiś cudów wianków na pewno nie będzie

Ok, więc NALEŚNIKI RAZOWE
- pół szkl. mąki pełnoziarnistej żytniej
- pół szkl. zmielonych na mąkę płatków owsianych górskich
- pół szkl. mleka
- pół szkl. wody
- jajko
Mieszamy i odstawiamy na jakieś 5-10 min. żeby to się, że tak powiem "przeżarło", napęczniało i wtedy będziemy wiedzieć czy dolewać jeszcze wody lub mleka jak kto woli, bo skłaniamy się ku temu żeby masa była bardziej rzadka niż gęsta. No i smażymy. Ja nie posiadam akurat dużej patelni teflonowej więc muszę użyć tłuszczu, więc wystarczy TYLKO pod pierwszego naleśnika trochę posmarować patelnie oliwą używając pędzelka. Mi do końca smażenia żaden naleśnik nie przywarł, odchodziły tak, że można było palcami przekręcać. Smacznego
