Jakiś czas temu informowałam Was, że dzięki zgłoszeniu na Facebooku, udało mi się dostać zaszczytny tytuł ambasadorki Sally Hansen *Miracle Gel* Teraz przyszedł czas na podsumowanie mojego ambasadorowania!
Na początku otrzymałam pudełko z losowo przydzielanymi lakierami Sally Hansen Miracle Gel
Znalazłam w nim 3 lakiery: 2 kolorowe: B Girl 240 i Spice Age 560 i bazę o numerze 100
Na pierwszy ogień wybrałam oczywiście przepiękny miętowy kolor, który chyba najbardziej ze wszystkich kolorów, kojarzy mi się z latem i wakacyjnymi podróżami! Cały proces obejmuje dwa proste kroki:
1) nakładamy 2 warstwy wybranego lakieru Miracle Gel
2) po wyschnięciu nakładamy 1 warstwę Miracle Gel Top Coat i gotowe!
B Girl *240*
Spice Age *560*
(dla mnie to kolor Coca-Coli zamknięty w buteleczce lakieru;)
Producent obiecuje nam efekt profesjonalnego żelowego manicure, bez konieczności użycia lampy UV, a do tego intensywny kolor, 14 dniową trwałość i łatwe zmywanie, a jak jest w rzeczywistości?
*Cena* około 30-35 zł za każdy produkt
Moja ocena: rzadko zdarza się, żeby producent wywiązał się w 100% ze swoich obiecanek, ale w tym przypadku nie mogę się do niczego przyczepić! Nakładanie jest banalnie łatwe, nic się nie rozmazuje, nie klei, po pomalowaniu paznokci dwiema warstwami mamy efekt mocnego koloru bez żadnych smug. Lakier równo rozkłada się na całej płytce i nie ma mowy o żadnych ,,prześwitach"!
Jednak największą zaletą jest trwałość - nigdy nie uwierzyłabym, że kolor na paznokciach przetrwa tyle czasu i to w nienaruszonym stanie. Nie mogłam już wytrzymać i zmyłam kolor dokładnie po 7 dniach noszenia, ale paznokcie wyglądały dokładnie tak samo jak pierwszego dnia! Oczywiście przez cały tydzień robiłam wszystko to co zwykle, czego normalne lakiery nie wytrzymują dłużej niż 3-4 dni.
Również zmywanie nie stanowi żadnego problemu, łatwo można usunąć kolor za pomocą zwykłego zmywacza.
*Podsumowanie*
+ modne, intensywne kolory i do tego ten połysk!
+ krótki czas potrzebny do całkowitego wyschnięcia
+ łatwe i przyjemne nakładanie lakieru, nic się nie rozmazuje
+ trwałość ♥
+ łatwe zmywanie
- cena- wyższa niż w przypadku zwykłych lakierów, ale spokojnie można zainwestować w tak dobry produkt
Przypominam, że fakt zostania ambasadorką Sally Hansen nie miał wpływu na moją ocenę!
A wy jak oceniacie nowość?
Na początku otrzymałam pudełko z losowo przydzielanymi lakierami Sally Hansen Miracle Gel
Znalazłam w nim 3 lakiery: 2 kolorowe: B Girl 240 i Spice Age 560 i bazę o numerze 100
Na pierwszy ogień wybrałam oczywiście przepiękny miętowy kolor, który chyba najbardziej ze wszystkich kolorów, kojarzy mi się z latem i wakacyjnymi podróżami! Cały proces obejmuje dwa proste kroki:
1) nakładamy 2 warstwy wybranego lakieru Miracle Gel
2) po wyschnięciu nakładamy 1 warstwę Miracle Gel Top Coat i gotowe!
B Girl *240*
Spice Age *560*
(dla mnie to kolor Coca-Coli zamknięty w buteleczce lakieru;)
Producent obiecuje nam efekt profesjonalnego żelowego manicure, bez konieczności użycia lampy UV, a do tego intensywny kolor, 14 dniową trwałość i łatwe zmywanie, a jak jest w rzeczywistości?
*Cena* około 30-35 zł za każdy produkt
Moja ocena: rzadko zdarza się, żeby producent wywiązał się w 100% ze swoich obiecanek, ale w tym przypadku nie mogę się do niczego przyczepić! Nakładanie jest banalnie łatwe, nic się nie rozmazuje, nie klei, po pomalowaniu paznokci dwiema warstwami mamy efekt mocnego koloru bez żadnych smug. Lakier równo rozkłada się na całej płytce i nie ma mowy o żadnych ,,prześwitach"!
Jednak największą zaletą jest trwałość - nigdy nie uwierzyłabym, że kolor na paznokciach przetrwa tyle czasu i to w nienaruszonym stanie. Nie mogłam już wytrzymać i zmyłam kolor dokładnie po 7 dniach noszenia, ale paznokcie wyglądały dokładnie tak samo jak pierwszego dnia! Oczywiście przez cały tydzień robiłam wszystko to co zwykle, czego normalne lakiery nie wytrzymują dłużej niż 3-4 dni.
Również zmywanie nie stanowi żadnego problemu, łatwo można usunąć kolor za pomocą zwykłego zmywacza.
*Podsumowanie*
+ modne, intensywne kolory i do tego ten połysk!
+ krótki czas potrzebny do całkowitego wyschnięcia
+ łatwe i przyjemne nakładanie lakieru, nic się nie rozmazuje
+ trwałość ♥
+ łatwe zmywanie
- cena- wyższa niż w przypadku zwykłych lakierów, ale spokojnie można zainwestować w tak dobry produkt
Przypominam, że fakt zostania ambasadorką Sally Hansen nie miał wpływu na moją ocenę!
A wy jak oceniacie nowość?