Quantcast
Viewing all articles
Browse latest Browse all 4106

Jedyny powód, dla którego jeżdżę do makro...

... to samoopalacze Image may be NSFW.
Clik here to view.
:p


przy okazji wizyty w makro w poszukiwaniu choinki,
upolowałam 4 balsamy brązujące firmy Kolastyna,

które najwidoczniej faktycznie są nowością, ponieważ do tej pory
nigdzie ich nie widziałam w drogeriach

oraz 6 chusteczek samoopalających firmy Dax Cosmetics.

W przypadku tych 2 firm mogę śmiało robić takie zapasy, bo mam wieloletnie doświadczenie z ich produktami do opalania i mogę być spokojna, że nie będę żałować tych zakupów Image may be NSFW.
Clik here to view.
:)


Wielkim atutem dla balsamów Kolastyny jest to, że nie "pachną"
(wg mnie - ciało po nich CUCHNIE "kawą") jak inne balsamy brązujące
i większość samoopalaczy.

Z kolei przedostatnim razem wyniosłam stamtąd 4 "samoopalające musy nawilżające" firmy Lirene o połowę taniej, niż w drogeriach.

Jedyną wadą tych musów jest ich mizerna wydajność.

Ciekawa jestem, jak się sprawdzi mój nowy nabytek Image may be NSFW.
Clik here to view.
:)


Tym razem jednak przyjmę strategię skromnego,
aczkolwiek notorycznego smarowania. Image may be NSFW.
Clik here to view.
:)


Podsumowując mój arsenał, obecnie jestem w posiadaniu:
- 4 samoopalających musów nawilżających od Lirene
- 4 balsamów brązujących z Kolastyny
- 1 samoopalacz w sprayu - Kolastyna
- 6 chusteczek samoopalających by Dax Cosmetics






Viewing all articles
Browse latest Browse all 4106