Duże opakowania to czasami duży problem...
Z tego powodu BB krem od Eveline zakupiony pod koniec wakacji udało mi się skończyć dopiero teraz.
I choć azjatyckim BB kremom to on nie dorasta do pięt to:
- daje ładny efekt healthy glow, dzięki któremu nawet teraz w zimie nie miałam obaw, że kogoś przestraszę w makijażu ograniczonym tylko do odrobiny tego kremu;
- nie wysusza, nie zapycha, nie uczula;
- daje ładny efekt na mojej skórze mieszanej i nie podrażnia jej;
- nie ciemniał na twarzy;
- u mnie, w przeciwieństwie do niektórych dziewczyn, absolutnie się nie rozlewał, ale może to kwestia sposobu przechowywania kosmetyku w drogeriach (?).
Ale przy tym wszystkim ma też swoje minusy:
- jest lekki i ma słabe krycie, dlatego u osób z niedoskonałościami raczej się nie sprawdzi;
- działanie 8 w 1 to chyba lekka przesada;
- może brudzić ubrania;
- dość szybko znika.
Całkiem przyzwoity produkt w niskiej cenie i jedyne do czego mogłabym się przyczepić to jego wydajność... Kupiłam wersję ciemniejszą, żeby pasowała do odcienia mojej opalonej po wakacjach skóry, a wykończyłam go zimą mieszając z podkładem, gdy opalenizna już dawno przeminęła z mrozem i wiatrem...
Ja podeszłam do tego produktu jako do lekkiego kremu tonującego i jako taki sprawdził się całkiem przyzwoicie.
Jeśli jednak szukacie kremu BB z prawdziwego zdarzenia to na pewno nie tędy droga...
Cena: ok. 14 zł
*Moja ocena: 7/10*
---------------------------------------------
Tym samym kolejny produkt wykończony, a w kosmetyczce grzeje już miejscówkę nowy lekki podkład...
Projekt denko = 3 miesiące bez nowych kosmetyków i wykańczanie tego, co zapełniało moją łazienkę uważam za zakończony z sukcesem![:D :D]()
*A jak się mają Wasze kosmetyczki - wykańczacie stare produkty, czy tylko kupujecie nowe
?*
Z tego powodu BB krem od Eveline zakupiony pod koniec wakacji udało mi się skończyć dopiero teraz.
I choć azjatyckim BB kremom to on nie dorasta do pięt to:
- daje ładny efekt healthy glow, dzięki któremu nawet teraz w zimie nie miałam obaw, że kogoś przestraszę w makijażu ograniczonym tylko do odrobiny tego kremu;
- nie wysusza, nie zapycha, nie uczula;
- daje ładny efekt na mojej skórze mieszanej i nie podrażnia jej;
- nie ciemniał na twarzy;
- u mnie, w przeciwieństwie do niektórych dziewczyn, absolutnie się nie rozlewał, ale może to kwestia sposobu przechowywania kosmetyku w drogeriach (?).
Ale przy tym wszystkim ma też swoje minusy:
- jest lekki i ma słabe krycie, dlatego u osób z niedoskonałościami raczej się nie sprawdzi;
- działanie 8 w 1 to chyba lekka przesada;
- może brudzić ubrania;
- dość szybko znika.
Całkiem przyzwoity produkt w niskiej cenie i jedyne do czego mogłabym się przyczepić to jego wydajność... Kupiłam wersję ciemniejszą, żeby pasowała do odcienia mojej opalonej po wakacjach skóry, a wykończyłam go zimą mieszając z podkładem, gdy opalenizna już dawno przeminęła z mrozem i wiatrem...
Ja podeszłam do tego produktu jako do lekkiego kremu tonującego i jako taki sprawdził się całkiem przyzwoicie.
Jeśli jednak szukacie kremu BB z prawdziwego zdarzenia to na pewno nie tędy droga...
Cena: ok. 14 zł
*Moja ocena: 7/10*
---------------------------------------------
Tym samym kolejny produkt wykończony, a w kosmetyczce grzeje już miejscówkę nowy lekki podkład...
Projekt denko = 3 miesiące bez nowych kosmetyków i wykańczanie tego, co zapełniało moją łazienkę uważam za zakończony z sukcesem

*A jak się mają Wasze kosmetyczki - wykańczacie stare produkty, czy tylko kupujecie nowe
