Dzisiaj napiszę Wam co nieco na temat *pasty cukrowej* Od razu mówię, że jestem totalną amatorką i to było *pierwsze podejście*
Pastę cukrową kupiłam na allegro. Dlaczego? Dlatego, że z domowych przepisów bardzo często pasta nie wychodzi i trzeba się po prostu nauczyć gotowania jej metodami prób i błędów. Ja nie mam na to czasu
Wolałam kupić i mieć od razu dobrą, sprawdzoną pastę.
Link do aukcji:
allegro.pl/pasta-cukrowa-300g-naturala-do-depila…
Kosztuje 13,50zł razem z wysyłką, więc opłaca się kupić i przetestować![:) :)]()
Pasta ma piękny karmelowy kolor. Dzisiaj nie mogłam wytrzymać i postanowiłam jej użyć. Wypróbowałam ją chyba wszędzie i powiem Wam, że udało mi się wydepilować jedynie pachy (i to nie do końca) no i na próbę nałożyłam ją najpierw na rękę, co Wam tutaj zaprezentuję![:D :D]()
*Po nałożeniu*
*Po usunięciu włosów*
Nie wiem czy na tym zdjęciu zauważycie różnicę, ale jest widoczna, bo włosy w tym miejscu zostały usunięte w 99%![:) :)]()
aaale... no właśnie, nie było tak pięknie i kolorowo jak to się wydawało, że będzie.
*Moje spostrzeżenia*
- pasta strasznie się lepi, z pudełka trzeba wygrzebywać ją paznokciami... jednak wolę się przemęczyć niż bawić się z podgrzewaniem (łatwo z tym przesadzić),
- radziłabym nie ugniatać jej zbyt długo palcami, bo później zaczyna się rozwalać i przyklejać do nich,
- na opakowaniu pisze, że należy ją zerwać kiedy zastygnie tylko, że czekałam czekałam i ona wcale nie zastygła, więc bez *pasków do odrywania* się nie obyło... i radziłabym Wam od razu je przygotować przed depilacją,
- z pudełeczka najlepiej wyciągać bardzo niewielką ilość pasty i rozgnieść ją dokładnie na skórze (żeby zwyczajnie zaoszczędzić) bo odrywając pasek po raz pierwszy świetnie usuwa włosy, później już tylko pojedyncze sztuki,
- *nie wyrywa bardzo krótkich włosków* i to jest chyba najgorsze, bo ciężko byłoby zapuścić dłuższe szczególnie w wakacje
,
- trzeba uważać, żeby nie nabrudzić, dlatego najlepiej depilować się pod prysznicem (oczywiście bez wody),
- fakt faktem, że trzeba poświęcić temu trochę czasu,
- *boli* bardziej niż myślałam
ale ja nie używałam depilatora ani nic z tych rzeczy to nie jestem może przyzwyczajona do takiego bólu
No, ale da się znieść...
*Na pewno napiszę Wam po jakim czasie włosy zaczynają odrastać* bo w sumie to jest chyba najważniejsze
Gdybym miała teraz 3 tygodnie spokoju z depilacją to na pewno użyłabym pasty *po raz drugi* !
Następnym razem mam w planach ją podgrzać i użyć bardziej płynnej. Podejrzewam, że zużyje się wtedy jeszcze mniej pasty
Może macie jakieś pytania? Ekspertem nie jestem, ale jakby coś to odpowiem na własnym przykładzie.
Za kilka dni *powtórzę depilację* bo do tego też trzeba nabrać wprawy... Może nadejdzie taki czas, że się zaprzyjaźnimy.![;) ;)]()
*Polecam wypróbować*
Pastę cukrową kupiłam na allegro. Dlaczego? Dlatego, że z domowych przepisów bardzo często pasta nie wychodzi i trzeba się po prostu nauczyć gotowania jej metodami prób i błędów. Ja nie mam na to czasu

Link do aukcji:
allegro.pl/pasta-cukrowa-300g-naturala-do-depila…
Kosztuje 13,50zł razem z wysyłką, więc opłaca się kupić i przetestować

Pasta ma piękny karmelowy kolor. Dzisiaj nie mogłam wytrzymać i postanowiłam jej użyć. Wypróbowałam ją chyba wszędzie i powiem Wam, że udało mi się wydepilować jedynie pachy (i to nie do końca) no i na próbę nałożyłam ją najpierw na rękę, co Wam tutaj zaprezentuję

*Po nałożeniu*
*Po usunięciu włosów*
Nie wiem czy na tym zdjęciu zauważycie różnicę, ale jest widoczna, bo włosy w tym miejscu zostały usunięte w 99%

aaale... no właśnie, nie było tak pięknie i kolorowo jak to się wydawało, że będzie.
*Moje spostrzeżenia*
- pasta strasznie się lepi, z pudełka trzeba wygrzebywać ją paznokciami... jednak wolę się przemęczyć niż bawić się z podgrzewaniem (łatwo z tym przesadzić),
- radziłabym nie ugniatać jej zbyt długo palcami, bo później zaczyna się rozwalać i przyklejać do nich,
- na opakowaniu pisze, że należy ją zerwać kiedy zastygnie tylko, że czekałam czekałam i ona wcale nie zastygła, więc bez *pasków do odrywania* się nie obyło... i radziłabym Wam od razu je przygotować przed depilacją,
- z pudełeczka najlepiej wyciągać bardzo niewielką ilość pasty i rozgnieść ją dokładnie na skórze (żeby zwyczajnie zaoszczędzić) bo odrywając pasek po raz pierwszy świetnie usuwa włosy, później już tylko pojedyncze sztuki,
- *nie wyrywa bardzo krótkich włosków* i to jest chyba najgorsze, bo ciężko byłoby zapuścić dłuższe szczególnie w wakacje

- trzeba uważać, żeby nie nabrudzić, dlatego najlepiej depilować się pod prysznicem (oczywiście bez wody),
- fakt faktem, że trzeba poświęcić temu trochę czasu,
- *boli* bardziej niż myślałam


*Na pewno napiszę Wam po jakim czasie włosy zaczynają odrastać* bo w sumie to jest chyba najważniejsze

Następnym razem mam w planach ją podgrzać i użyć bardziej płynnej. Podejrzewam, że zużyje się wtedy jeszcze mniej pasty

Może macie jakieś pytania? Ekspertem nie jestem, ale jakby coś to odpowiem na własnym przykładzie.
Za kilka dni *powtórzę depilację* bo do tego też trzeba nabrać wprawy... Może nadejdzie taki czas, że się zaprzyjaźnimy.

*Polecam wypróbować*