*Niedawno pytałam Was o ulubieńców z Lidla. Moim faworytem są chusteczki nawilżane Frotto.*
*ZASTOSOWANIE*
- Idealne w czasie *podróży* (samolotem, samochodem, pociągiem).
- W restauracji, pubie, parku, wszędzie *gdzie coś jemy*. Nie wiem jak Wy, ale ja zawsze cała się lepię. A jak już przychodzi lato i kręcone lody...radzą sobie również z *tłuszczem*, więc jeśli macie ochotę złapać wielkie udo, to czemu nie!
- Doskonale nadają się do *odświeżania* twarzy, czy rąk, np. w czasie upałów.
- Bardzo dobrze radzą sobie z *demakijażem* twarzy. Nie powodują podrażnień, pozostawiają skórę nawilżoną i oczyszczoną. Demakijażu oczu nie sprawdzałam.
- Świetne jako chusteczki *dla niemowląt*.
- Sporadycznie jako chusteczki *do higieny intymnej* krzywdy nie powinny nam zrobić ( z nastawieniem na podróż). Do regularnego użytku lepiej zaopatrzyć się w te wyprodukowane do konkretnego celu, chociaż skoro są przeznaczone dla bobasków...
- Doskonale *pielęgnują lenistwo*. Czasami, gdy nie chce mi się iść do łazienki, to sięgam po taką chusteczkę.
- Do *wycierania kurzu* nie zostały stworzone, jednak z niewielkimi powierzchniami radzą sobie doskonale. Przecieram nimi laptop (obudowę) i muszę przyznać, że efekt jest lepszy niż po tych przystosowanych do tego celu. Nie pozostawiają paprochów, a kurz tak szybko nie osiada. Do mebli nie polecam, bo byłoby to mało ekonomiczne.
*RZUCAJĄC OKIEM...*
Chusteczki są niewielkie, ale spokojnie wystarczą na oczyszczenie dłoni, czy twarzy (do demakijażu również wystarczy mi jedna).
Nawilżone są idealnie, nie są zbyt suche, ale też nie ociekają od lotionu. Początkowo dłonie wydają się bardzo lepiące, jednak po wyschnięciu to uczucie znika całkowicie. Skóra się nie klei, nie jest wysuszona, czuć delikatny zapach.
Jeśli miałabym się do czegoś przyczepić, to byłby to właśnie *zapach*. Wiadomo, zapach kwestia indywidualna, każdy woli coś innego. Ja zdecydowanie jestem za pomarańczą, a melonowi mówię stanowcze nie. O ile w opakowaniu melon pachnie ładnie, choć mało melonowo, bardziej czuć orzeźwiającą wpadającą w mentol woń, to po kontakcie ze skórą staje się ona nieprzyjemna. Im więcej przecieramy dłonie, tym bardziej wyczuwamy gorszy zapach. Moje skojarzenie, to taka zużyta, wilgotna, zalatująca stęchlizną ścierka do naczyń. Pomarańcz również traci na kontakcie ze skórą, ale wciąż jest całkiem przyjemny. Zapach przez dłuższy czas utrzymuje się na skórze.
*ZALETY*
- *Fajny skład*. Nie zawierają alkoholu. Jest za to gliceryna, witamina E i substancje nawilżające.
- Nawilżone *hipoalergicznym* lotionem.
- Fizjologiczne pH.
- Nie pozostawiają uczucia lepkości.
- Praktyczne w użyciu. Małe opakowanie zawierające 15 sztuk, zmieści się w każdej torebce. Samoprzylepne zamknięcie.
- Niska cena. *Kosztują 0,99 zł*.
- Nie powodują podrażnień. Nie wysuszają.
- Szeroka gama zastosowań.
*WADY*
Jeden z nielicznych produktów, w którym nie widzę wad. Jedynie zapach może budzić kontrowersje. Dostępne są 4 warianty, więc każdy znajdzie coś dla siebie.
*Chusteczki na 5!*![:) :)]()
*ZASTOSOWANIE*
- Idealne w czasie *podróży* (samolotem, samochodem, pociągiem).
- W restauracji, pubie, parku, wszędzie *gdzie coś jemy*. Nie wiem jak Wy, ale ja zawsze cała się lepię. A jak już przychodzi lato i kręcone lody...radzą sobie również z *tłuszczem*, więc jeśli macie ochotę złapać wielkie udo, to czemu nie!
- Doskonale nadają się do *odświeżania* twarzy, czy rąk, np. w czasie upałów.
- Bardzo dobrze radzą sobie z *demakijażem* twarzy. Nie powodują podrażnień, pozostawiają skórę nawilżoną i oczyszczoną. Demakijażu oczu nie sprawdzałam.
- Świetne jako chusteczki *dla niemowląt*.
- Sporadycznie jako chusteczki *do higieny intymnej* krzywdy nie powinny nam zrobić ( z nastawieniem na podróż). Do regularnego użytku lepiej zaopatrzyć się w te wyprodukowane do konkretnego celu, chociaż skoro są przeznaczone dla bobasków...
- Doskonale *pielęgnują lenistwo*. Czasami, gdy nie chce mi się iść do łazienki, to sięgam po taką chusteczkę.
- Do *wycierania kurzu* nie zostały stworzone, jednak z niewielkimi powierzchniami radzą sobie doskonale. Przecieram nimi laptop (obudowę) i muszę przyznać, że efekt jest lepszy niż po tych przystosowanych do tego celu. Nie pozostawiają paprochów, a kurz tak szybko nie osiada. Do mebli nie polecam, bo byłoby to mało ekonomiczne.
*RZUCAJĄC OKIEM...*
Chusteczki są niewielkie, ale spokojnie wystarczą na oczyszczenie dłoni, czy twarzy (do demakijażu również wystarczy mi jedna).
Nawilżone są idealnie, nie są zbyt suche, ale też nie ociekają od lotionu. Początkowo dłonie wydają się bardzo lepiące, jednak po wyschnięciu to uczucie znika całkowicie. Skóra się nie klei, nie jest wysuszona, czuć delikatny zapach.
Jeśli miałabym się do czegoś przyczepić, to byłby to właśnie *zapach*. Wiadomo, zapach kwestia indywidualna, każdy woli coś innego. Ja zdecydowanie jestem za pomarańczą, a melonowi mówię stanowcze nie. O ile w opakowaniu melon pachnie ładnie, choć mało melonowo, bardziej czuć orzeźwiającą wpadającą w mentol woń, to po kontakcie ze skórą staje się ona nieprzyjemna. Im więcej przecieramy dłonie, tym bardziej wyczuwamy gorszy zapach. Moje skojarzenie, to taka zużyta, wilgotna, zalatująca stęchlizną ścierka do naczyń. Pomarańcz również traci na kontakcie ze skórą, ale wciąż jest całkiem przyjemny. Zapach przez dłuższy czas utrzymuje się na skórze.
*ZALETY*
- *Fajny skład*. Nie zawierają alkoholu. Jest za to gliceryna, witamina E i substancje nawilżające.
- Nawilżone *hipoalergicznym* lotionem.
- Fizjologiczne pH.
- Nie pozostawiają uczucia lepkości.
- Praktyczne w użyciu. Małe opakowanie zawierające 15 sztuk, zmieści się w każdej torebce. Samoprzylepne zamknięcie.
- Niska cena. *Kosztują 0,99 zł*.
- Nie powodują podrażnień. Nie wysuszają.
- Szeroka gama zastosowań.
*WADY*
Jeden z nielicznych produktów, w którym nie widzę wad. Jedynie zapach może budzić kontrowersje. Dostępne są 4 warianty, więc każdy znajdzie coś dla siebie.
*Chusteczki na 5!*
