Podjęłam decyzję, że dzisiaj też nie pójdę do szpitala. Mam dosyć osób, które mówią *jak Ty kaszlesz!* i cały czas pytają *czy byłam u lekarza z tym kaszlem i co powiedział?* Dlaczego nie mogą się po prostu odpierdolić?! *Przecież byłam u lekarza!* Dlaczego kurwa drążą temat???!!!
Jestem ciągle zestresowana. Nie wiem czy jak śpię jest tak samo, ale wciągu dnia mam *ściśnięty żołądek, napięte ręce "jak do walki" i nogi "jakbym musiała zaraz uciekać".* Dlaczego nie mogę radzić sobie ze stresem i z emocjami jak normalni ludzie? Nie dziwią mnie już statystyki, że *większość osób korzystających z pomocy psychologicznej/ psychiatrycznej popełnia samobójstwo.* Nie widzę już żadnej szansy na poprawę mojej psyche. *Czekam na całkowitą utratę nadziei i odwagę.* Boże pomóż.
I oczywiście wstawię podsumowanie. Na wypadek gdybym miała przeżyć. Albo, żeby ktoś, kto kiedyś to przeczyta, wiedział, że walczyłam, że próbowałam, że może nie byłam tak do końca przegrana. Naprawdę nie mam już sił. *Próbowałam myśleć pozytywnie* i jest to cholernie nieosiągalne.
*PODSUMOWANIE POSTANOWIEŃ*
7 tygodni codziennych ĆWICZEŃ
7 tygodni bez codziennej KAWY
7 tygodni codziennego CZYTANIA (1h)
6 tygodni bez NAPOJÓW GAZOWANYCH
5 tygodni bez JEDZENIA PO 18-TEJ
4 tygodnie bez SŁODYCZY (oprócz własnych wypieków)
1 tydzień wieczorów BEZ INTERNETU.
+ 2 tygodnie BIKINI PLANU
Dzisiejsza waga: *56,5 kg*
Wciągu tygodnia: -0,6 kg
Od początku roku: -1,5 kg
NOWE POSTANOWIENIE: *Codzienne balsamowanie ciała.* Starszy post na ten temat znajduję się tu: vintende.pinger.pl/m/11330965
Jestem ciągle zestresowana. Nie wiem czy jak śpię jest tak samo, ale wciągu dnia mam *ściśnięty żołądek, napięte ręce "jak do walki" i nogi "jakbym musiała zaraz uciekać".* Dlaczego nie mogę radzić sobie ze stresem i z emocjami jak normalni ludzie? Nie dziwią mnie już statystyki, że *większość osób korzystających z pomocy psychologicznej/ psychiatrycznej popełnia samobójstwo.* Nie widzę już żadnej szansy na poprawę mojej psyche. *Czekam na całkowitą utratę nadziei i odwagę.* Boże pomóż.
I oczywiście wstawię podsumowanie. Na wypadek gdybym miała przeżyć. Albo, żeby ktoś, kto kiedyś to przeczyta, wiedział, że walczyłam, że próbowałam, że może nie byłam tak do końca przegrana. Naprawdę nie mam już sił. *Próbowałam myśleć pozytywnie* i jest to cholernie nieosiągalne.
*PODSUMOWANIE POSTANOWIEŃ*
7 tygodni codziennych ĆWICZEŃ
7 tygodni bez codziennej KAWY
7 tygodni codziennego CZYTANIA (1h)
6 tygodni bez NAPOJÓW GAZOWANYCH
5 tygodni bez JEDZENIA PO 18-TEJ
4 tygodnie bez SŁODYCZY (oprócz własnych wypieków)
1 tydzień wieczorów BEZ INTERNETU.
+ 2 tygodnie BIKINI PLANU
Dzisiejsza waga: *56,5 kg*
Wciągu tygodnia: -0,6 kg
Od początku roku: -1,5 kg
NOWE POSTANOWIENIE: *Codzienne balsamowanie ciała.* Starszy post na ten temat znajduję się tu: vintende.pinger.pl/m/11330965